Od lat robiona przez moją mamę na wyjątkowe okazję. Ja trochę to "upowszedniłam", bo piekę ją zamiast wędlin, ale nic nie jest w stanie podrobić tego zapachu, który roztacza się po domu, kiedy piecze się ta szynka. Najbardziej dawała się we znaki w wieczór wigilijny, kiedy to mama wstawiała ją do upieczenia, żeby była gotowa na na następny dzień, zapach był wspaniały - a spróbować nie można było. Żeśmy czekali do północy, żeby zjeść jeszcze ciepłą na chleb.
Szynka jest boska!!!
Składniki:
Ja do codziennego użytku kupuję małą szynkę, taką do 1,5 kg.
ze dwie małe cebulki
kilka ząbków czosnku
sól, pieprz, liść laurowy
dobrze jest zastosować sól zmiękczającą mięso Kamis
można też posypać majerankiem (ja osobiście wolę najbardziej okrojoną wersję)
Szynkę natrzeć porządnie rozgniecionym czosnkiem, solą i posypać pieprzem. Zostawić na kilka dni w lodówce (około 3-4 najlepiej. Codziennie należy szynkę w misce obrócić do, żeby to co było na dole było na wierzchu.
Na pół godziny przed pieczeniem natrzeć szynkę solą zmiękczającą mięso.
W szpary w szynce powkładać kawałeczki liścia laurowego.
Obłożyć na wierzchu i pod spodem plasterkami cebuli.
Zawinąć w folię aluminiową lub wsadzić do rękawa do pieczenia (podobno w rękawie lepiej się piecze). Ułożyć na blaszce.
Włożyć szynkę do bardzo gorącego piekarnika (około 240 - 250 stopni.) Piec w tej temperaturze pół godziny. Po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 200 stopni i piec w zależności od wagi. Ja stosuję taką zasadę, że godzina pieczenia na 1 kg mięsa. Tak więc jeżeli szynka ma 1,5 kg - to pieczemy pół godziny w 240 stopniach, i godzinę w 200 stopniach. Jeżeli szynka ma około 2 kg, to pieczemy w 200 stopniach 1,5 godziny.
Te pierwsze pieczenie w gorącym piekarniku jest po to, żeby mięso z wierzchu się mocno zapiekło i nie puściło soków, pozostaje wtedy soczyste.
ja zaczynam gustować w twojej kuchni ;-)))) będe robić tę szyneczkę niebawem...napiszę, co wyszło :-)
OdpowiedzUsuńSzynka wg tego przepisu wychodzi bajeczna:) Polecam każdemu :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie wystygła;) jest przepyszna :) zrobiłam w wersji bez majeranku,i soli zmiękczającej bo nie miałam ale wyszła rewelacyjna najlepsza jaką kiedykolwiek robiłam :)
OdpowiedzUsuńmoja właśnie się piecze,a za oknem nadchodzi burza po upalnym weekendzie.....
OdpowiedzUsuń