Nie wierzyłam, ale okazało się to całkiem realne, ba nawet genialne. Sernik bez sera nawet nie przypomina czegokolwiek bez sera. Dodatkowo wychodzi tak nieziemsko delikatny, jak pianka. Przepis znalazłam u Arabeski, ale go nieco zmodyfikowalam.
Składniki:
- 5 jajek
- 1 i 1/2 szklanki cukru pudru
- 1 budyń śmietankowy (40 g)
- 1 cukier waniliowy (16 g)
- 1/2 szklanki oleju
- 2 duże jogurty bałkańskie* (w sumie ok. 800 g)
- 100g biszkoptów lub herbatników na spód formy
- 5 łyżek kaszy manny
- 30g masla lub margaryny
Herbatniki lub biszkopty zmiksować z maslem i wylożyć utworzona masą dno wysmarowanej tortownicy.
Żółtka utrzeć z 1cukrem pudrem i cukrem waniliowym. Dodać jogurty, budyń, olej, kaszę manną i zmiksować do połączenia się składników. Białka ubić na sztywno. Delikatnie wymieszać z masą jogurtową i przelać do tortownicy. Piekarnik nagrzać do temperatury 170'C. , na dole ustawić dużą blachę i napełnić ją gorącą wodą (ja nie stawiałam). Tortownicę wstawić na kratkę ponad blachą. Piec ok. 1 godz. i 20 minut (mojemu sernikowi nie zaszkodziłoby nawet trochę dłużej, po pól godziny pieczenia zwiększyć temperaturę do 180'C a po okolo 1h 10 minut do 200'C, żeby sernik się zapiekl. Wyłączyć piekarnik i zostawić ciasto w środku do całkowitego wystygnięcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz